Kilka tygodni temu chińskie media podały, że w 2013 roku za granicę wyjechało prawie 100 mln obywateli Państwa Środka. Pobito rekord z 2012 roku, kiedy to chińscy turyści zostawili za granicą 102 mld dolarów. Ale w Polsce mieliśmy ich niewielu. Wiem, że ciężko jest konkurować z Paryżem, Amsterdamem, Bali, Egiptem czy tajskimi wysepkami. Nigdy nie będziemy mieli tylu turystów, ilu przyciągają te wszystkie słynne miasta i „raje turystyczne”. Nie chodzi jednak o to, że Polska jest mniej popularna niż wymienione miejsca, ale o to, że w Chinach jest prawie zupełnie nieznana....
Chińscy turyści i panorama Pudongu, nowoczesnej dzielnicy Szanghaju
Jakieś 3 lata temu, Kanton. Jadę taksówką i rozmawiam z kierowcą. Pyta skąd jestem itp. − klasyczna wymiana zdań. Kierowca pokazuje palcem na drogę: − „Tu Volkswagen i BMW, niemieckie, tu Peugeot francuski, a tam Toyota z Japonii. A jakie macie polskie samochody? Wymień marki.” Hm, no tak... bez komentarza, wszyscy wiemy jak jest. „To co, oprócz aut, jest z Polski?” – taksówkarz nie daje za wygraną. − „Francuskie są wina, piekarnie, włoska pizza, amerykańska coca-cola …” . I wiecie co? Nie wiedziałem, co odpowiedzieć, bo temat „słynnej polskiej wódki” już tam przerabiałem nie raz...
Zamożni Chińczycy szukają ekskluzywnych marek z zagranicy
Chińska galeria handlowa
Pamiętam, że siedząc kiedyś przy komputerze w Chinach przeczytałem jakiś raport OBOPu czy innej instytucji, w którym zadano Polakom mniej więcej takie pytanie: „Z czego, według ciebie, Polska jest znana na świecie?”. Na pierwszym miejscu wymieniano oczywiście Jana Pawła II (to było już jakiś czas temu, papież wciąż żył), później Wałęsę, następnie polską gościnność..... No, i jak tu skomentować taki wybór naszych rodaków? Jak błędny jest nasz obraz świata! To, z czego wydaje nam się, że słyniemy w świecie, nie jest w ogóle znane większości ludzkości! No to po kolei: po pierwsze JPII – jest znany, ale tylko w kręgu katolików, czy szerzej chrześcijan, przeciętny Chińczyk, nawet jeżeli wie kim był, nie powiedziałby za wiele na ten temat... tak samo wyznawca hinduizmu, sikh czy muzułmanin. Ten nasz "trademark' zatem odpada. Po drugie – Wałęsa. To rzeczywiście znana postać, sądzę że jeden z najsłynniejszych żyjących Polaków.... ale w Chinach akurat wszystkie tematy rewolt i przewrotów nie są na rękę rządzącej ekipie i o Wałęsie prawie nikt nie słyszał. Punkt nr 2 do kosza. Po trzecie... ehh, ta nieszczęsna polska gościnność... Od dziecka mówiono mi o „polskiej gościnności”, nawet rosłem w przekonaniu, że to my jesteśmy ci dobrzy i mili, a tam za granicami to chamstwo musi być straszne. Oj, jak się zdziwiłem jak trochę podrosłem ... w Chinach przejechałem skuterem ponad 46 tys. km, zahaczając o różne dziury- wioski z chatami, w których nie było posadzki tylko beton, nie było szyb w oknach, tylko puste otwory. A i tak, gdy się tam znalazłem, to często ludzie wychodzili i zapraszali mnie do domów (najczęściej ci młodzi, starsi ludzie z prowincji są raczej powściągliwi). Teraz wyobraźcie sobie sytuację odwrotną – jakiś Azjata jedzie na motorku, zatrzymuje się gdzieś w Polsce. Wyjdzie gromada ludzi? Będą się tłoczyć wokoło z uśmiechem na ustach? Zaprosi nas z tej gromady ktoś do domu? A jeżeli to nie Azjata a murzyn? Taki np. z Nigerii – hebanowo-czarna skóra... punkt nr 3 śmietnik... No, to z czego ta Polska jest znana ludziom z innych kręgów kulturowych? Np. Chińczycy (1,3 mld), mieszkańcy Indii (1,2mld) i reszta Azji (w sumie ponad 4 mld ludzi!), Afryka ponad 1,1mld, a razem to 3/4 ludności świata... Ludności, której symbole uważane przez nas za wizytówkę Polski nic nie mówią. Jak i kiedy zaczniemy im się przedstawiać, reklamować?
Polski pawilon na EXPO 2010 w Szanghaju
W Chinach zacząłem mieszkać w 2005 roku. Pamiętam, że wtedy jedyne newsy z Państwa Środka w polskich mediach to były wypadki w kopalniach, przymusowe aborcje i inne dziwne historie. Mówiło się i pisało tylko o tym, że dzieci pracują w fabrykach, że Chińczycy to komuniści, że pracują za miskę ryżu – w tym samym czasie po ulicach Chin jeździły już miliony Volkswagenów, a wszystkie duże światowe portale miały oddzielne sekcje "China". Minęło od tamtej pory trochę czasu. Polacy wiedzą już „Chińczyki mają kasę”, ale nadal wyjątkowo po macoszemu traktujemy najludniejsze państwo świata, jedno z najbogatszych i takie, które już teraz ma chyba największy wpływ na cały świat. No to ja chciałbym zadać pytanie: Kto mnie przeprosi? Za to, że nie zarobiła moja ojczyzna miliardów, jak np. Niemcy? Ok, to może olejmy kasę – dlaczego w Chinach nikt nawet nie wie, co to ta Polska? Gdzie jest? Żadne słowo im się z naszym państwem nie kojarzy. Jedynie część Chińczyków pamięta ze szkoły, że Szopen i Maria Curie byli z Polski. Nasi politycy i media zaniedbali strasznie całą tę sytuację, przez nich straciliśmy nie tylko szanse na zarobienie ogromnych pieniędzy, ale i szansę na to, by być rozpoznawalnymi i kojarzonymi pozytywnie...No, to pytam jeszcze raz – Kto mnie przeprosi?
Kawiarnie i różne puby w zachodnim stylu coraz popularniejsze w Państwie Środka
Nowe osiedla z blokami mieszkalnymi, popularny w Chinach styl zachodni.
Oryginalne marki zachodnie bardzo popularne w Chinach
Ekskluzywne auta popularne wśród coraz zamożniejszych Chińczyków
KFC ma ponad 4400 lokali w Chinach