Dzisiaj BORN TO BE WILD - wersja chińska :)
Gdy go kupiłem miał na liczniku niespełna 20 tys km. Gdy zostawiłem, licznik pokazywał same szóstki. Pojemność 125cc, bo jeszcze kilka lat temu nie było w Chinach tych wszystkich bzyczków 49cc. Zarówno skutery jak i motory miały zawsze pojemność 125 lub 150cm3. Kupiłem go żeby się szybko przemieszczać po mieście, ale jak już wsiadłem, to pierwszy trip za miasto skończył się 5 dni po wyjeździe :). W sumie zjeździłem sporą część centralnej i południowej prowincji Guangxi. Najdłuższa wyprawa to był wyjazd na wyspę Hainan. W sumie przejechałem wtedy prawie 2 tys km.
Powiecie- idiota, po wiejskich drogach pojazdem na mini kółeczkach, można powiedzieć takim dla dzieci. Ale fajnie było :) To tak jak ogólnie z podróżowaniem- niektórzy liczą ile będą kosztowały bilety, a ile noclegi, a co z pracą w tym czasie.... a inni po prostu ruszaja w drogę :) .
Drogi, nawet na prowincji, są coraz lepsze. Po takich nowych, gładkich nawierzchniach można śmigać i skuterkiem. Ale uwaga, bo rolnikom to też ogromne ułatwienie, i skracają sobie drogę prowadząc bawoły, owce czy inne zwierzęta.
Takich traktorków na prowincji chińskiej spotkamy bardzo dużo
Mieszkanie w tropikach to oczywiście fauna. Jadąc ciężko takie okazy zauważyć, ale wystarczy chwiliowy postój i czujne oko ;)
Plantacje bananów
Na południu jest gorąco, i tacy panowie stoją przy drodze z pompą i akurat tutaj ratują świnie przed przegrzaniem ;)
Na pewno skuter to nie najlepszy pojazd na takie drogi
Salon w domu rolników z południa Chin. Jak widać jest ubogo i ekstremalnie prosto. Więkoszość ludzi na wsi nie ma posadzki tylko po prostu betonową podłogę.
Tutaj trochę nietypowa scenka, bo zazwyczaj używają bawołów do pracy a nie krów
Ahhh , przejechać 200km , wypić piwo, przespać sie w hamaku nad morzem :)
Lanserski autoportret, aparat na górce piachu
A to Chiny- jedziemy gdzieś przez jakieś miasteczka i nagle wielki nowy most...
Miasto Dongxing, graniczne, kilkaset metrów dalej jest Wietnam. I zapożyczony z Hanoi styl ozdabiania budynków
Zatrzymuję sie za potrzebą, wydaje sie totalna dzicz, ostatnia wioska była 10km temu... patrzę do góry a tu wszędzie po krzakach siedzą ludzie :). Jak pisałem wczesniej- dużo, dużo, dużo, dużo ludzi..
Bardzo często jeździłem nad morze
Chińska prowincja. Te wszystkie małe miasteczka są w naprawdę kiepskim stanie. Często nie ma dobrych dróg, pyrkoczące ciężarówki zostawiają kłeby dymu, KAŻDY używa klaksonów, więc mieszkanie tam jest bardziej uciążliwe niż mieszkanie w dużym mieście, gdzie jest i czyściej i o wiele lepsza infrastrukura i , co dziwne, jest de facto ciszej....
Zbiory trzciny cukrowej. Życie tych ludzi nie zmieniło sie bardzo od setek lat. Ich wielki bum chiński nie dotyczy...
Beihai, nad Morzem Południowochińskim
Bywało ciężko, szczególnie w porze deszczowej
Jak wszędzie dzieciaki z radościa pozują do zdjęć
I to ostatnie zdjęcie skutera jakie zrobiłem