Sadzenie ryżu w południowych Chinach:
Tak wyglądają sadzonki, które rolnicy rzucają w wodę idąc przez pola:
Moje ulubione miasto, nie tylko w Azji, ale jedno z najładniejszych w jakich byłem. Pamiętam gdy trafiłem tam pierwszy raz w 2002 roku. Od początku zrobiło na mnie mega wrażenie. Z jednej strony typowa Azja- tysiące ludzi na ulicach, ściśnięte budynki, hałas, wszechobecne reklamy, nocą morze neonów. Ale też supernowoczesne- na wyspie Hongkong można przejść wiele przecznic nie dotykając stopą ziemi. Chodzimy czymś w rodzaju korytarzy, które łaczą budynki nad ziemią. I te wszystki bloki mieszkalne... od razy skojarzyły mi sie z "Piątym Elementem", jakby życie toczyło sie tu nie w dwóch, jak wszędzie, a w trzech wymiarach. Sformułowanie 'dżungla miejska' jest tutaj dosłowne, to naprawdę wygląda z daleka jak betonowy las.
Ale wystarczy wyjść trochę dalej, za jakiś wieżowiec, wspiąć sie na wzgórze i od razu jesteśmy w dżungli, tropikalna roślinność jakby jęzorami wdziera się do miasta. Jest mnóstwo terenów zielonych, różnych tras na piesze wycieczki.
Takie mini państwo w pigułce- jest i nowoczesne city, i kultura chińska, i duży kontakt z naturą.
W naszej coraz większej globalnej wiosce wszystkie miejsca zaczynają się do siebie upodabniać. U nas teraz szczyt przedświątecznych zakupów. Większość 'gadżetów bożonarodzeniowych' które kupujemy pochodzi z Chin, więc nie dziwi fakt, że i tam jest tego dużo. Marketingowcy działają wszędzie ostro, i Chińczykom w ostatnich latach dodano powód do wydawania pieniędzy ;). Jak możemy się domyślać Boże Narodzenie nie ma dla nich żadnego wymiaru metafizycznego. Dla młodych Chińczyków jest raczej elementem pewnego stylu życia przejętego z zachodu, możliwość dołączenia do międzynarodowej społeczności. Podobnie jak to jest z Walentynkami w Polsce.
Poniżej krótki film z przystrojonych świątecznie Chin.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM CIEPŁYCH, WESOŁYCH ŚWIĄT SPĘDZONYCH Z NAJBLIŻSZYMI !!!
Za kilka dni Sylwester. Gotowi na całonocne imprezowanie? Czy przypomnieliście sobie już kroki taneczne? Bo jeżeli nie to można będzie za chwilę to zrobić ;)
W Chinach nie widać by istniało coś takiego jak poczucie wstydu czy obciach. To co pokazałem na poniższym filmie to nie żadne święto czy jednorazowy event, a widok powszedni. Każdego wieczora parki i skwery chińskich miast i miasteczek zapełniają sie tańczącymi ludźmi. Przychodzi ktoś ze sprzętem- czasem jest to zwykły odtwarzacz mp3 podłączony do małego głośniczka, a często duża kolumna i wzmacniacz. Wszystko zostaje ustawione i rozbrzmiewa muzyka. Powoli dołącza coraz więcej ludzi. Zawsze jest ktoś kto 'prowadzi', taki guru, nauczyciel, do którego dostosowuja sie inni. Widać w takim tłumie tańczących kto jest nowy i z trudem dopasowuje swoje ruchy do reszty a kto jest już ulicznym wyjadaczem vide pan robot na końcu filmu- widziałem go w tym parku wiele razy :).
Muzykę z filmu chyba poznajecie? Komentarze mile widziane, zapraszam na fb :)
W Chinach już 2014 rok! Wg tamtejszego zodiaku to Rok Konia. Chińczycy nie bawią sie dziś tak jak na swoim Chińskim Nowym Roku , który będzie dopiero za miesiąc. Ale też tego dnia w każdym mieście są fajerwerki i różne imprezy.
Udanej zabawy sylwestrowej i spełnienia marzeń w nowym roku!!!! :)