Menu główne

Stare dzielnice

 

stare dzielnice 11

W wielu poprzednich wpisach było dużo zdjęć nowoczesnego miasta, ale oczywiście jest mnóstwo dzielnic bardzo starych, zaniedbanych, często brudnych i śmierdzących. Dzisiaj trochę obrazków z miejsc, których coraz mniej, bo nowe zastępuje stare w bardzo szybkim tempie, i możliwe za 20 lat już prawie takich dzielnic nie będzie.

stare dzielnice 06To zdjęcie zrobione jeszcze w 2006 roku, już dawno nie ma tych budynków.

stare dzielnice 12

Niektóre są naprawdę brudne, jest tam sporo złodziei, „salonów fryzjerskich”( w nawiasie, bo chodzi o innych rodzaj działalności J, ale o tym będzie osobny wpis), dużo hałasu, architektonicznego nieładu i ciasnoty. Ale bardzo wiele takich starszych podwórek ma super klimat. Są odcięte od dużych ulic, i właśnie tam jest cicho, zielono, staruszkowie grają w madżonga, dzieci się bawią, drzwi domów otwarte są na oścież, gra muzyka...

dzieci podworko

stare dzielnice 14

stare dzielnice 15

stare dzielnice 03

pranie domy

blok zielen

dziewczynka stare domy

stare dzielnice22

slon zjezdzalnia

stare dzielnice 13

stare dzielnice 02Typowy kontrast współczesnych Chin- stare i nowe.

chinskie wcW wielu takich starych dzielnicach są publiczne toalety i właśnie tak wyglądają.

rury woda

kable

stare dzielnice 10

stare dzielnice 20

stare szafki

stary chinczyk

kuchniaKuchnia, z której korzystają wszyscy mieszkańcy tego budynku. W takich warunkach jeszcze 20 lat temu żyli prawie wszyscy mieszkańcy Nanning.

wnetrze domu 01W oknach zawsze są kraty, a same okna często otwarte. Wewnątrz widać zdjęcia umarłych członków rodziny.

stare dzielnice 19

wnetrze domu 02

stare dzielnice 07

uliczne jedzenie nocUliczne jedzenie.

stare dzielnice 04

wnetrze mieszkania ubogieTakie są ciągle warunki życia setek milionów Chińczyków.

budynki ciasnoWiele takich starszych osiedli ma budynki tak blisko siebie, że do uliczek między nimi prawie nie dociera światło.

stare dzielnice23

stare dzielnice 16

stare dzielnice 01

pingpong stare dzielnice

stare noweNowe zastępuje stare.

wyburzanie starych budynkowW ciągu mojego kilkuletniego pobytu w Nanning bardzo wiele takich starych dzielnic wyburzono.

Nanning Timelapse

 

Zebrałem obrazki, które kiedyś przy różnych okazjach robiłem do filmów poklatkowych, i dzisiaj wrzucam efekt tych zabaw. Wiele z tych ujęć to pierwsze próby z timelapsami jeszcze 5-6 lat temu, więc nie zwracajcie uwagi na te wszystkie migotania, trzęsiawki etc ;) . A miasto- oczywiście mój chiński dom- Nanning. Te wspaniałe widoki mogą was trochę zwieść bo chmury, jakiekolwiek, widać w Chinach dosyć rzadko. Na codzień, przez większą część roku jest szaro, było o tym wcześniej-  http://chinatales.pl/36-desaturated-world.html . Jeżeli wybieracie się do Azji w okolice zwrotnika z myślą o fotografowaniu, filmowaniu to najlepszą porą jest lato. Oczywiście jest wtedy baaardzo gorąco i często pada, bo jest to pora deszczowa. Ale właśnie takie monsunowe, dynamiczne niebo jest najpiękniejsze.

Monsunowe powodzie

 

Już lato, czyli czas upałów i monsunów. 2 dni temu jedna nowa dzielnica Nanning została zalana. O dziwo, nigdy przedtem nie było w tym rejonie problemów z wodą. Ale też nie było tam za wiele budynków, prawie same wzgórza i zieleń. Teraz , gdy wszystko wyłożono betonem, nie ma szans by ziemia szybko wchłonęła te lejące się z nieba hektolitry wody.

powodz2014 

Zdjęcia internautów sprzed dwóch dni. Zalane ulice nowej dzielnicy Langdong.

Poniżej kilka zdjęć z mojej „pierwszej powodzi” w tropikach w 2006 roku. Wtedy zalewało najczęściej stare dzielnice, które miały słaby system odprowadzania wody.

monsunowa powodz 04

monsunowa powodz 02

monsunowa powodz 03

monsunowa powodz 08

monsunowa powodz 09

monsunowa powodz 12

monsunowa powodz 13

monsunowa powodz 15

monsunowa powodz 18

monsunowa powodz 06

monsunowa powodz 19

monsunowa powodz 23

monsunowa powodz 20

monsunowa powodz 24 

To,że jest trochę wody w lokalu, nie oznacza, że trzeba go zamykać. Ciągle można zjeść ciepłą zupkę :)

monsunowa powodz 07

monsunowa powodz 10

monsunowa powodz 14

monsunowa powodz 21

monsunowa powodz 01

monsunowa powodz 05

monsunowa powodz 26

monsunowa powodz 25

monsunowa powodz 11

monsunowa powodz 27

monsunowa powodz 17 

Minzu Dadao- główna aleja w mieście

monsunowa powodz 29 

A tak wyglądała dwa dni później jak już cała woda odpłynęła

Mięcho, krew, bazary, psy…..

 

UWAGA!!!!!! Ten wpis zawiera bardzo ostre zdjęcia. Jeżeli ktoś nie może patrzeć na ubój zwierząt (w tym psów), niech oszczędzi sobie złego samopoczucia oraz nieprzespanych nocy i nie zagląda dalej!!!

 

Kiedyś Wam już pisałem jak popularne są w Chinach bazary, targowiska uliczne. Obecnie w tych szybko rosnących miastach są one wypierane przez supermarkety, ale i tak w każdej większej dzielnicy mieszkaniowej jest taki uliczny targ. bazar targowisko 03

bazar targowisko 26Typowy Chiński bazar

Teraz praktycznie każdy Chińczyk ma w domu lodówkę, ale jeszcze dosłownie kilkanaście lat temu nie wszyscy mogli sobie pozwolić na taki luksus. A nawet jak była w domu czy w sklepie, nie znaczy, że działała cały czas, a to w związku z „generalną przebudową całych Chin”( cały czas dołacza się do sieci energetycznej nowe osiedla, budynki), ale też po to, aby zaoszczędzić (lokalne władze zarządzały czasem takie akcje). Bardzo często były przerwy w dostawach prądu. Wciąż to się zdarza, ale w mniejszych miastach, na peryferiach dużych, na starszych osiedlach etc. Wiadomo, że nikt nie pozwoli wyłączyć na kilka-, kilkanaście godzin prądu w centrum Pekinu czy Szanghaju. Dlatego ludzie przez lata nie ufali mrożonemu jedzeniu. Pamiętam jak moi znajomi, zawsze gdy kupowałem coś mrożonego (przyzwyczajenia z Europy :)), mówili mi, że to niedobre, na pewno było popsute, rozmrażane, poza tym mięso... przecież nie widać tego zwierzęcia, nie wiadomo czy było zdrowe przed ubojem... etc, etc. Teraz to wszystko się zmienia, mrożonki to już coraz częściej norma, jednak dalej w głowach Chińczyków jest taka nieufność jeżeli chodzi o jedzenie. I dlatego są te wszystkie akwaria z rybami i owocami morza w każdej chińskiej restauracji (to nie żadna tradycja - po prostu nie było opcji zamrożenia plus ograniczone zaufanie do dostawców, którzy mogli sprzedawać chore ryby), a na tych różnych targowiskach sprzedaje się dużo żywych zwierząt czy świeże mięso pozyskane tego samego dnia.

bazar targowisko 09

bazar targowisko 19

bazar targowisko 16

W Chinach żyje się trochę jak na wsi, jak w kurniku, w rzeźni... Nawet mieszkając w 10-milionowym mieście z nowoczesnym metrem i wieżowcami ze szkła, prawie codziennie widzimy jakieś zwierzęta. Czy to na targu, czy mijające nas kury, kaczki, które ktoś wiezie na motorze, bo kupił na obiad. To samo w supermarkecie. Tak, w dziale z owocami morza wszystko się rusza. Tylko część to mrożonki. Ale nawet jak nie widzimy tych żywych zwierząt, to wystarczy popatrzeć na opakowania produktów, na tablice z nazwami restauracji, na własny talerz! Jeżeli zamówimy kurczaka, to nie otrzymamy jakiegoś fileta z piersi czy udka, tylko po prostu całego kurczaka pokrojonego w paski od głowy po łapki.... Nie raz jedząc rosół pałeczkami wyławiałem z miski głowę. W restauracji z talerzy zerkają na nas różne oczy, patrzymy na rozdziawione pyski, dzióbki, ryje...

bazar targowisko 02    bazar targowisko 06

bazar targowisko 04

bazar targowisko 28

bazar targowisko 11Czarne kurczaki, tzn o czarnej skórze, widziałem je tylko w Chinach.

bazar targowisko 21    bazar targowisko 20

bazar targowisko 23

transport miesa 01A tak wygląda chiński samochód chłodnia. Mieszkałem kiedyś niedaleko jakiejś ubojni bo prawie codziennie rano jadąc do pracy mijałem takie motorki.

transport miesa 02

transport miesa 04Zawsze mnie dziwiło jedno- motory z takim ładunkiem mijają codziennie różne Lexusy, Audiki Qcośtam, Porshe Cayenne, a w nich bogaci chińczycy wiozący dzieci do szkół. I nikt się nie buntuje, nikt nie idzie do mediów, żeby coś z tym zrobić, żeby zadbać o higienę, przecież to mięso trafia na bazary i do restauracji, i ci nowi super-bogaci Chińczycy i ich dzieci będą jeść to mięso wiezione na motorze przez pół miasta w upale, kurzu, chmurach spalin....

transport miesa 05

transport drobiu

Nie polecam wyjazdu do Chin ludziom nieprzyzwyczajonym do oglądania rąbanych kości :). Również tym, którzy mięsa nie jedzą. Miałem zawsze jakichś znajomych obcokrajowców, którzy byli wegetarianami - ciężko... W Chinach, chociaż spożywa się bardzo dużo warzyw i owoców, większość potraw jednak zawiera jakieś mięcho.

mala restauracja

bazar targowisko 13Dzieci od najmodszych lat maja kontakt ze zwierzętami, surowym mięsem etc. W zachodnim świecie są pewnie miliony maluchów, które nie wiedzą skąd tak naprawdę jest ten kotlecik w hamburgerze...

bazar targowisko 25

rzeznia chinska 03

bazar targowisko 29

Baaaardzo często jak tylko ktoś usłyszy, że mieszkałem w Chinach, to jedno z pierwszych pytań jakie mi zadaje, to: „A jadłeś psa?”. Czy oni tak na codzień wszyscy te psy jedzą, że właśnie z tym się ludziom kojarzą? Nie wiem jak jest w całych Chinach. Trzeba by kilku dziesięcioleci, aby w każdej prowincji pomieszkać kilka lat, poznać różne lokalne kulinaria i ich historię... Wiem, że na południu, czyli w Guangdong, Guangxi, Yunnan, ale też Guizhou i innych sąsiednich prowincjach psy się je. Podobno są też przysmakiem na północy w Heilongjiang i okolicach. Ale słyszałem od ludzi, że potrawy z psiego mięsa można kupić w „specjanych” w restauracjach w Syczuanie i wielu chińskich miastach - Pekinie, Xian i innych. Kto je je? No, najczęściej ludzie pochodzący z prowincji. W ich domach jadło się i często wciąż je psy. A jako, że chińskie miasta składają sie w 80 jeśli nie więcej procentach z ludności napływowej, to takich potencjalnych psożerców jest sporo. Ale to się zmienia. Młodzi ludzie w ogromnej większości psów nie jedzą, nie chcą jeść i walczą o to, by zmieniło się nastawienie Chińczyków do tego - według nich - barbarzyńskiego procederu. Wiedzą jak wygląda świat, znają opinię Zachodu i się tego wstydzą. Bardzo często sami mają psy, bo posiadanie pieska-pupila jest obecnie w Chinach bardzo cool.

piesekSzukając w google czegoś na temat jedzenia psów w Chinach czasem natrafiamy na podobne zdjęcia... bzdura! Takiego pieska nikt by tam nie zjadł. Poniżej są fotografie psów specjalnie hodowanych dla mięsa. A takie pieski-zabawki są już od lat bardzo popularne wśród młodych Chińczyków.

„Jedzenie psów”, „psie mięso”, „potrawy z psa” - wszystkie takie hasła zawsze budzą bardzo żywe reakcje. A co ja o tym myślę? Dawno temu powiedziałbym „Fuck these bastrads!”( o tych, którzy te psy jedzą oczywiście). Później, jak zacząłem trochę jeździć, jeść różne dziwne rzeczy, oglądać inne kultury, również żywieniowe, myślałem - no OK, w niektórych państwach tak po prostu mają, więc jak mnie ktoś zaprosi na kotleta z psa, to pójdę. A potem znów trochę zmieniłem zdanie po tym jak wpadłem kiedyś na taki duży bazar w moim chińskim „rodzinnym” mieście, do części, w której sprzedaje się zwierzęta - głównie drób. Chciałem popstrykać trochę zdjęć, wiadomo, te wszystkie egzotyczne, fotogeniczne azjatyckie uliczne targowiska. Gdy już zbliżyłem się do długiego ciągu budynków z przylegającymi do nich takimi jakby boksami, poczułem ciężki zapach w powietrzu. Było lato, więc temperatura około 35 stopni w cieniu, na betonowych podłogach zaschnięta krew zmieszana z piórami, kawałkami wnętrzności, zakipowanymi papierosami. W powietrzu małe drobinki pierza. I ten głos... takie stłumione jęki. Poszedłem tam skąd dobiegały. Wchodzę do tego boksu, a 2 metry przede mną z wielkiego brudnego kotła wystaje głowa. Niby pies, ale jakiś dziwny, nie ma sierści, pysk cały czerwony, oczy jakby błagające... próbuje wydostać się z kotła napełnionego wodą. Ale za chwilę traci siły i osuwa się do wody... Oczywiście od razu, jakby automatycznie zrobiłem kilka zdjęć. Chociaż to tak ekstremalny widok, to jakby zahipnotyzowany tym co zobaczyłem, z taką wręcz fascynacją, jakbym widział coś co jest niemożliwe, trochę jak we śnie oglądałem tę upiorną sytuację.

rzeznia chinska 06

rzeznia chinska 10

rzeznia chinska 05    rzeznia chinska 11

rzeznia chinska 12

rzeznia chinska 15

rzeznia chinska 07

rzeznia chinska 26Psy hodowane i sprzedawane na mięso

Ogólnie mam już duży dystans do wszystkiego, co widziałem w Chinach. Tak na „świeżo” emocje były trochę inne. Jasne, że robiłem wtedy zdjęcia, ale gdy widziałem tych gości, którzy z uśmiechem rzucają psie zwłoki do miski, to myślałem, mówiąc tak normalnie, po polsku, że „zapierdolę zaraz”... Ale właściwie z drugiej strony - jak to? Za co? Że mają taką pracę? Bo to, że się śmieją, to inna sprawa. Typowo chińska. Człowiek przyłapany nagle okiem obiektywu w niefajnej sytuacji, bo w pracy, brudny, spocony, a nie takim chciałby, by go widziano, jest spięty... a jeszcze ten obiektyw w rękach kogoś, kto wygląda inaczej, nie mówi ich językiem. Automatyczne maskowanie zakłopotania -uśmiech- włącza od razu.

rzeznia chinska 13

rzeznia chinska 08

bazar targowisko 14

rzeznia chinska 16

rzeznia chinska 28Mama, która kąpała akurat to dziecko schowała się za ścianę gdy zobaczyła aparat, bo to jest ich łazienka!

Wiem, że to co jest na fotografiach wygląda strasznie. Bo po pierwsze psy, po drugie cała ta otoczka - taka toporna. Betonowa posadzka, gówniane budynki, wszędzie zasychająca krew, góry odpadków zwierzęcych, brodzące w tym wszystkim dzieci... Ale gdyby to zamienić na ładne, nowe budynki, na czyste podłogi, zabrać te dzieciaki, dać ludziom porządne ubrania, zabrać psy, a przynieść krowy, świnie, kury, to czy będzie lepiej? Od razu odetchniemy z ulgą. No, to już jest 100 razy lepsze, prawda? Widzieliście pewnie te słynne sceny z nowoczesnej rzeźni z Samsary… Jeśli nie, to polecam.

rzeznia chinska 21Na dole ich praca- rzeźnie, na górze mieszkania. W tym regionie przez ponad pół roku temperatura rzadko spada poniżej 35 stopni, więc możecie sobie wyobrazić całą sytuację...

rzeznia chinska 17

rzeznia chinska 29

rzeznia chinska 30Byłem w tych rzeźniach kilkukrotnie, czasem akurat podczas lunchu czy obiadu, zawsze na stole widziałem baijiu - chińską 40-50% wódkę. Cóż na trzeźwo chyba ciężko jeść w takim otoczeniu....

Bardzo łatwo jest oceniać innych tak po prostu, impulsywnie. Ale czy ci ludzie mają jakiś wybór? Zapewne ich rodzice robili to samo, więc odziedziczyli biznes. Pewnie ciężko nagle byłoby zostać budowlańcem czy mechanikiem, jak się wychowywało w rzeźni czy na wsi wśród zwierząt. Czy to, że chcą zarobić jak najwięcej, by wysłać dzieci do lepszych szkół i by one nie musiały już tak żyć, zasługuje na oplucie?

rzeznia chinska 18

rzeznia chinska 23

rzeznia chinska 32

rzeznia chinska 22

rzeznia chinska 24Dzieci często nie mają za dużego wyboru- muszą pomagać rodzicom. Ta dziewczynka miała kilkanaście lat.

rzeznia chinska 20"Entertainment center" w rzeźni...

rzeznia chinska 33

rzeznia chinska 31

bazar targowisko 17

rzeznia chinska 19

rzeznia chinska 35

rzeznia chinska 02

Podsumowując - czy ja sam akceptuję jedzenie psów? Bo przez to bronienie pracujących tam ludzi może nie jest to jasne. Odpowiem więc - zdecydowanie nie! Sam miałem w Polsce psa w domu przez 16 lat i był on członkiem rodziny. Ale wiem, że jeszcze kilkadziesiąt lat bedzie się je w Chinach spożywało, nawet jeżeli rząd prawnie tego zakaże (chociaż Chińczycy są bardzo oporni na wszelkie nakazy i zakazy)... Póżniej będą to tylko wyjątki gdzieś na prowincji i wśród zamożnych osób, ciekawych nowych doznań kulinarnych...

Te zdjęcia zrobiłem już ładnych parę lat temu. Wrzucilem je kiedyś na mój flickr. W ciągu 2 dni miały kilka tysięcy wejść i zostały zablokowane. Ktoś je zgłosił moderatorom. Wiem, że gdybym je wysłał, na przykład na kilka miesięcy przed olimpiadą w Pekinie, do różnych „Fucktów”, „S. Expresów” i innych takich szmatek, to najprawdopodobniej by je wydrukowano, z opisem jacy to ohydni są ci Chińczycy... A właśnie takiego epatowania brutalnością, aby tylko pokazać, dla poklasku, nigdy nie chciałem. Pokazuję Wam je teraz, bo to też część Chin, ale jakże inna od obrazków z tych wszystkich supernowoczesnych miast i tego, co pisze wielu blogerów zachwyconych rozwojem Państwa Środka i pieniędzmi. Oczywiście zdecydowana większość Chińczyków psów nie je.

bazar targowisko 05

Chińczycy naprawdę jedzą wszystko. Mnie to zawsze w nich zastanawiało - przecież można przyrządzić tak wiele potraw, na przykład z wołowiny. My mamy praktycznie 3 opcje jeżeli chodzi o mięso: krowa, świnia i drób. Jeżeli ktoś nas pyta, co dziś miałeś na obiad, odpowiadamy kotleta, gołąbki, bigos, pizzę, czyli nazwę dania. Chińczyk bardzo często odpowiada - wołowinę, wieprzowinę, żółwia, kaczkę, czyli nazwę zwierzęcia. Osobiście myślę, że gdyby pandy nie były pod ochroną, już by ich nie było. I to nie dlatego, że są troszkę takimi freakami genetycznymi i bardzo trudno się rozmnażają, ale po prostu już by je zjedzono. Pamiętacie może taki news sprzed kilku lat, że rolnicy z centralnych Chin wykopali w sumie tonę kości dinozaurów? Gotowali na nich zupy, robili leki, bo wierzyli, że to kości smoków :). Proceder trwał 20lat ! Gdyby nie współczesne prawo nie tylko nie byłoby tam już prawie zwierząt, ale i muzea stałyby puste ;)

bazar targowisko 07

rzeznia chinska 04

bazar targowisko 08

Często rozmawiałem z obcokrajowcami w Chinach i ludźmi w Polsce, którzy odwiedzili Państwo Środka czy też takimi, którzy widzieli tylko zdjęcia i filmy, na temat higieny i tych wszystkich bazarów ulicznych. Wiele osób jest zniesmaczona widokiem mięsa na stołach na ulicy. Często słyszałem komentarze - brudasy, syf i tym podobne, których nie warto nawet przytaczać... Ach, jaka pamięć ludzka jest krótka!... Jasne, ktoś kto ma teraz 19 lat osobiście tego nie pamięta, ale wystarczy poszukać trochę w sieci i można znaleźć takie obrazki z naszego własnego państwa. A tak było dosłownie "przed chwilą", nie 300-400, a zaledwie 20 lat temu!:

Polska-80-90Gorąco polecam  zdjęcia Zbigniewa Woźniaka, który dokumentował Polskę lat 80/90

 

 

 

Białym być

 

bialy 02

Dzisiaj o czymś co nie jest jakieś typowo chińskie. Nie wiem jak jest np w Ameryce Pd, ale chyba w każdym azjatyckim państwie, które odwiedziłem ciemna skóra oznacza, że jesteśmy z niższej klasy społecznej, że spędzamy czas na słońcu pracując na ulicach czy polach zamiast siedzieć w upały w klimatyzowanym biurze. W Chinach jest dokładnie taka sytuacja. Ciemna skóra nie jest ok. Jeszcze u mężczyzny to nie jest takie ważne- facet może uprawiać sporty, podróżować więc ciemniejsze "zabarwienie" nie odbiera mu męskości. Z kobietami jest inaczej. Każda Chinka chce być jak najbardziej biała. Taki jest tam ideał piękna. Takiej dziewczynie łatwiej znaleźć męża, swoją karnacją wzbudza zazdrość innych pań. Spróbujcie w Chinach kupić krem z filtrem UV. NIE MA takiego kremu bez wybielacza. W ogóle dużo tego typu kosmetyków zawiera wybielacze.

bialy 14W słoneczne dni jest na ulicach więcej parasoli niż w dni deszczowe

bialy 01Siedzenia po stronie słonecznej nie są zbyt popularne :)

bialy 03

bialy 08Lato, słońce, deptak ze sklepami. Wszyscy przemieszczają się jedną stroną, tam gdzie jest cień. Często ludzie wręcz przebiegają ten pas słońca na środku, prawie jak wampiry ;)

bialy 05

bialy 16

bialy 25Z okładek magazynów, z banerów reklamowych, z telewizora spoglądają na nas wybielone najpierw kosmetykami, a później w photoshopie twarze. I jak tu nie chronić przed słońcem własnej...

Większość Chińczyków zamieszkuje obszary gdzie jest bardzo ciepło. W miejscach gdzie temperatura 30+ w cieniu jest przez większą część roku widać u ludzi taki wręcz strach przed słońcem. Bogaci oczywiście nie muszą specjalnie nic robić, bo podróżują autem, pracują wewnątrz. Nie muszą więc w ciagu dnia przebywać na słońcu. Ale ta większość, która milionami okupuje ulice, metra, autobusy, która przemieszcza się na piechotę, rowerem, skuterem jest wystawiona na promienie słoneczne. Dlatego parasol pełni tam inną funkcję niż u nas ( chociaż co za paradoks, wg nazwy to jednak jest on po to by chronić przed słońcem – para sol :) ) . I tak, w słoneczne dni jest zazwyczaj 2 razy więcej parasoli niż w deszczowe. Deszcz nam zmoczy chwilowo ubranie i skórę, słońce nas downgraduje do niższej klasy...

bialy 07

bialy 23Dzień dziecka w nowo otwartym centrum sportowym

bialy 17

bialy 15    bialy 19Sprzedaje się takie specjalne zamocowania prasoli na rower czy skuter

Jest wiele opowieści o różnych misjach polityków czy biznesmenów, gdzie osoba czarnoskóra z Europy czy USA była tym "głównym gościem" a przy pierwszym spotkaniu gospodarzy z grupą gości, Chińczycy wyciągali najpierw ręce do tych białych, którzy byli np tłumaczami czy kimś mniej znaczącym w grupie...

bialy 11

bialy 26

bialy 09

bialy 27

bialy 12

bialy 22

bialy 21

bialy 24A tutaj wielka impreza miejska- święto smoczych łodzi. wszyscy gapie pod drzewami :)

bialy 13

Pamiętam kiedyś w pociągu gdzieś w Pakistanie siedziałem z lokalną rodziną. Widać, że byli raczej bogaci, z wyższej klasy. Wszyscy mówili bardzo dobrze po angielsku. I tak po jakimś czasie, gdy wszyscy się czuliśmy swobodnie w swoim towarzystwie, zaczęli mnie wypytywać czy to prawda, że w Europie ludzie idą w jakieś miejsca po to żeby pociemnić sobie skórę. Bo coś gdzieś słyszeli, ale wydawało im się to totalną abstrakcją, jak ktoś może z własnej woli, i to jest dodatkowo za to placąc kłaść się pod lampą by mieć skóre jak rolnik... My mamy sytuację odwrotną. Jeżeli ktoś ma bardzo jasną skórę a jest upał, świeci piękne słońce to znaczy, że ta osoba nie spędza czasu aktywnie- nie jeździ na rowerze, nie pływa, nie podróżuje, nie imprezuje... A jeżeli zimą widzimy opaloną osobę znaczy to że jest bogata bo ją stać na wakacje w tropikach. A ci, których nie stać idą chociaż "poleżeć pod lampą", upgradować się społecznie ;) Mega śmieszny jest ten świat.....